Barbara Blaine niedawno zmarła prezeska Międzynarodowej Sieci Ofiar Molestowania przez Księży (SNAP)
Opracowała Agata Diduszko-Zyglewska
Nie mamy wątpliwości co do tego, że ośrodkiem władzy, która rozciąga się na cały katolicki świat, jest Watykan, który przez wiele lat walczył o to, żeby przypadki pedofilii nie były ujawniane i mogły trwać. Kiedy skala pedofilii kościelnej została ujawniona w Stanach Zjednoczonych, oficjele z Watykanu długo upierali się, że to problem tylko amerykański. Te-raz już wiemy, że to problem systemowy, który dotyczy wszystkich krajów i kontynentów. W naszej sieci mamy w tej chwili ofiary z ponad 70 krajów. Tam, gdzie udało się doprowadzić do rzetelnych badań i powstania niezależnych od Kościoła, związanych z rządem agencji – jak w Australii, Irlandii, Kanadzie czY niektórych stanach USA – okazało się, że ilość pedofilów wśród księży na danym obszarze zwykle wynosi pomiędzy 6 a 10 %.
Papież Franciszek wygłosił kilka wzniosłych przemów w sprawie kościelnej pedofilii, ale do tej pory nie podjął żadnych działań na rzecz realnej ochrony dzieci
Była taka słynna sprawa z 2014 roku. Okazało się, że w Weronie dwudziestu pięciu księży latami molestowało głuchonieme dzieci przebywające pod ich opieką w instytucie kościelnym. I pewna grupa osób głuchoniemych, które jako dzieci były molestowane przez jednego z tych księży w Weronie, pomaszerowała piechotą do Watykanu, żeby tam domagać się sprawiedliwości. Policja nie wpuściła ich na teren Watykanu, ale odzew prasowy wobec tej akcji zmusił biskupa Werony do usunięcia tego księdza z urzędu. Później w „New York Timesie” ukazał się artykuł o tym, że ten ksiądz Aires. Jego zwierzchnicy po prostu przenieśli go do Argentyny – i on tam krzywdził kolejne dzieci. Papież Franciszek nie mógł o tym nie wiedzieć. Pozwolił na to, żeby ten ksiądz pojechał „zajmować się” głuchoniemymi dziećmi w Argentynie. Dzięki temu ksiądz pedofil zniszczył życie kolejnej grupie bezbronnych ofiar.
Niestety wiemy, że w Polsce to działa podobnie – np. w sprawie księdza, który został skazany przez sąd za molestowanie pięciu dziewczynek w szkole ale dostał karę w zawieszeniu i biskup przeniósł go do innej parafii. Ksiądz zamieszkał tam w budynku szkoły! Na naszą konferencję w Poznaniu przyjechało kilka matek skrzywdzonych dzieci żeby nam opowiedzieć o tej sytuacji.
Postanowiliśmy zareagować odrazu. Pojechaliśmy na drugi koniec Polski i zrobiliśmy pikietę pod zamojską kurią . Próbowaliśmy przekonać biskupa, że dobro dzieci jest ważniejsze niż dobro sprawcy. Kościół na pewno jest w stanie znaleźć kogoś innego do odprawiania mszy niż oprawca dzieci, któremu jego czyny udowodniono. Papież Franciszek powiedział publicznie, że sprawcy nie mogą dalej sprawować posługi, ale jak widać polscy biskupi tego nie respektują.
Niestety księża w Polsce i w wielu innych krajach ustawiani są na piedestale. Mogą robić rzeczy, które innym Ldziom nie uszłyby na sucho. Jako dzieciom mówi się nam, że ksiądz jest blisko Boga; widzimy też, jak nasi rodziCe i nauczyciele bezkrytycznie słuchają księdza i robią to, co nakazuje. Dlatego kiedy ksiądz nas molestuje lub gwałci, tak łatwo uznajemy, że to musi być nasza wina, bo ksiądz nie zrobiłby czegoŚ złego. A skoro robi, to ja, ofiara, musiałam go do tego sprowokować. Tak odczuwa tę krzywdę wiele dzieci.
Ciszy wokół tego tematu i księżom pedofilom sprzyja to, że dla wielu ludzi to temat tabu. Rodzice nie rozmawiają z dziećmi o seksie. I na pewno nikt nie chce rozmawiać o seksie między osobą dorosłą a dzieckiem – o tym, co to oznacza. A jeszcze w sytuacji, kiedy chodzi o poważanego w danej społeczności księdza? Nikt nie chce o tym słyszeć. Rozumiem ten wstyd i strach – nawet jako ofiara. Ja też bałam się o tym mówić, bo bałam się, co ludzie o mnie pomyślą. Ale tylko publiczne wyznania ofiar i ich rodzin mogą skutecznie wpłynąć na mentalność ogółu. Teraz już w Stanach nikt publicznie nie powie: ksiądz nigdy nie zgwałciłby dziecka. Ludzie zrozumieli, że tacy księża się zdarzają. To bardzo ważna zmiana. Żeby mogło do niej dojśćć także w Polsce, musi się zdarzyć jeszcze jedno. Osoby, które decydują się ujawniać takie sprawy – sąsiadka, nauczycielka, koleżanka z klasy, ktokolwiek to jest – muszą być szanowane i stawiane jako wzór. Bo w tej chwili osoby, które potencjalnie mogłyby uratować dziecko przed krzywdą, często milczą, ponieważ boją się reakcji społeczności!
Papież Franciszek wygłosił kilka wzniosłych przemów w sprawie kościelnej pedofilii, ale do tej pory nie podjął żadnych działań na rzecz realnej ochrony dzieci. A powinien zrobić kilka podstawowych rzeczy. Powinien zdegradować biskupów, którzy przenoszą sprawców z jednej parafii do drugiej. Powinien postawić sprawę jasno: ten, kto dopuszcza się molestowania dziecka, natychmiast i dożywotnio przestaje być księdzem. ONZ właśnie takie rekomendacje przekazał Watykanowi w 2014 roku!
Wypowiedź Barbary Blaine pochodzi z wywiadu Agaty Diduszko-Zyglewskiej z portalu Krytykapolityczna.pl