David Orenstein
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ jest wspaniałym, zwróconym ku przyszłości, nowoczesnym dokumentem potwierdzającym prawa każdego człowieka od momentu jego narodzin. Jest jak latarnia morska, wyznaczająca drogę prawom człowieka i ludzkiej godności zarówno dziś jak i przyszłym pokoleniom. Światowa wspólnota niewierzących ma własną, długą i ważną historię oporu wobec opresji. Często taka działalność skupiała się na przeciwdziałaniu łamaniu praw obywatelskich i zamachom na społeczny i świecki dobrostan. Oznacza ona także walkę z atakami na nowoczesność, naukę i edukację opartą na wiedzy naukowej, działania na rzecz sprawiedliwości ekologicznej oraz oczywiście popieranie prawa jednostki do kochania kogo chce, a także do cielesnej autonomii, bez względu na to, jak dominująca grupa społeczna postrzega moralność czy sprawiedliwość, oraz obronę własnych przekonań. W ramach gwarancji wolności sumienia humaniści wspierają nawet duchowe prawa innych, o ile ich wiara nie łamie praw obywatelskich, czy praw człowieka.
Przeciwdziałanie cierpieniu to praca nieustająca. Jedno jest przy tym pewne: pracując razem, wspólnie z grupami naszych sprzymierzeńców, możemy mieć pozytywny wpływ na politykę, zarówno lokalną, jak i międzynarodową. Wiemy o tym, bo postępy dobrostanu w sferze kultury, od nauki po prawa obywatelskie, są rezultatem naszych świeckich humanistycznych i demokratycznych działań.
Zmusiliśmy do odwrotu przemoc i ucisk, ucisk prawa do wolności myśli, do autonomii wewnątrz wspólnoty, a także opresję suwerenności naszego ciała. Nawet w obecnych ciemnych czasach głos humanizmu nie milknie. Ludzie, którzy stoją w obronie praw człowieka, praw obywatelskich i praw ekologicznych oświetlają drogę ku jaśniejszej humanistycznej przyszłości.
„Przeszłość i teraźniejszość dostarczają nam dowodów na to, że rozum i potrzeba rządów zgodnych z aspiracjami ludzkości są częścią tego, co sprawia, że niewiara i świeckość są tak ważne”.
Zarówno przeszłość jak i teraźniejszość dostarczają nam dowodów na to, jak bardzo rozum, niewiara i świeckość są ważne i potrzebne dla rządów zgodnych z aspiracjami ludzkości. Świecka świadomość i działalność, która identyfikuje i definiuje tyranię oraz rzuca jej wyzwanie, jest kształtowana społecznie. Ale jest ona także głęboko zapisana w naszym genomie naczelnych. Badania naukowe sugerują, że motywacją ludzi niewierzących jest dobro ludzkości i że do czynienia dobra nie potrzebują oni uznania ani nagrody. Dowody wskazują na to, że człowiek wykazuje więcej człowieczeństwa wobec drugiego człowieka, gdy działa bez potrzeby podobania się boskiej opatrzności. Fakty naukowe przemawiają za tym, że jako ludzie naprawdę czujemy imperatyw postępowania zgodnego ze Złotą Zasadą, która sprawia, że wciąż przeciwstawiamy się ludziom stosującym przemoc oraz antyhumanistycznym ruchom, gdziekolwiek się one pojawiają. Większość wolnomyślicieli zdecydowanie opowiada się za otwartymi i spójnymi strukturami politycznymi, które dążą do zwiększenia dobrostanu ludzkości. W Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz w Humanistycznym Manifeście Ili zawarte są ważne dla wolności człowieka deklaracje. Pod parasolem tych wyjątkowych, skupionych na człowieku postanowień, wielu niewierzących działa, by zapewnić sobie i innym bezpieczeństwo, odpowiednią edukację, a przede wszystkim możliwość poszukiwania własnej drogi do szczęścia. Dlatego jest bardzo ważne, by wspólnota ludzi niewierzących, która wcale nie jest monolityczna, lecz przeciwnie, zróżnicowana jest pod względem rasowym, etnicznym, politycznym, poziomu edukacji i statusu społeczno-ekonomicznego, aktywnie wystąpiła przeciwko tyranom i ich sprzymierzeńcom oraz aktom przemocy wobec innych ludzi i wobec planety.
„użyli oni demokracji, której nie szanują, jako narzędzia do uzyskania władzy, po czym po wygraniu wyborów popchnęli swoje kraje w stronę nacjonalizmu, system jednopartyjnego czy religijnego”.
W ostatnim dziesięcioleciu obserwujemy narastanie tyranii i przemocy politycznej ze strony przywódców ruchów natalistycznymi czy faszyzujących liderów, którzy doszli do władzy w wielu krajach. Jak na ironię, użyli oni demokracji, której nie szanują, jako narzędzia do uzyskania władzy, po czym, po wygraniu wyborów popchnęli swoje kraje w stronę nacjonalizmu, systemu jednopartyjnego czy religijnego.
Niezależnie od tego, czy są to stare czy nowe formy tyranii w przypadku danego społeczeństwa, często rzuca się w oczy agresywny język i polityka, a działania które kiedyś byłyby traktowane jako aberracja, teraz stają się normą, a nawet są bronione przez tych samych obywateli na szkodę których działają. Wykształceni i kulturalni obywatele zaczynają wierzyć, że każda forma odstępstwa czy kwestionowania stanowi brak lojalności wobec tyrana, lidera, systemu przekonań czy narodu. Jednak światowi humaniści powinni i muszą sprzeciwiać się pętom lokalnej i międzynarodowej przemocy. Musimy odwoływać tych, którzy chcą wprowadzać tyranię, czy rządy chcące niszczyć nasze więzi międzyludzkie i destabilizować naszą planetę.
Nie przyglądajmy się temu obojętnie. Jesteśmy to winni sobie samym dziś, jak również przyszłym pokoleniom. Nie pozwalajmy na bagatelizowanie, czy normalizowanie stosunków przemocowych i oburzających kłamstw, nie wolno nam pozwalać na to by rządzący pozostawali poza kontrolą i odpowiedzialnością. W przeciwnym razie staniemy się wspólnikami, a właściwie zwolennikami niszczenia idei, które są nam drogie, tj. ropagowania i ochrony otwartego i sprawiedliwego społeczeństwa, opartego na poszanowaniu godności człowieka.
Znajomość natury i celów tzw. „silnych ludzi” czy faszyzujących przywódców wymaga od nas wszystkich, którym bliskie są humanistyczne przekonania, byśmy podjęli działania na rzecz zmiany obecnej sytuacji. Wymaga to od nas jednoczenia się, łączenia naszych sił z innymi ludźmi i grupami, gdziekolwiek i kiedykolwiek pojawia się tyrania. Wymaga to od nas dawania świadectwa pam1ęc1, braku pozwolenia na umniejszanie lub podważanie ważności naszych przyrodzonych praw, zapisanych w Deklaracji ONZ, jak również humanistycznych wolności, które nam przysługują.
Mówiąc jednym głosem w imieniu wielu ludzi i idei, powinniśmy w pokojowym proteście budzić szerokie masy do zmian politycznych dla zniesienia rządów tyranii. Pobudzać do działania tych, którzy nie widzą prawdziwego zagrożenia, a jednocześnie promować alternatywne narracje, dzięki którym ludzie wyjdą ze swoich „stref komfortu” cichej zgody lub informacyjnej drzemki. Musimy żądać uznania wolności za polityczne prawo obywatelskie, które przynależy wszystkim. Dążyć do tworzenia takich krajowych i światowych systemów, które nie będą zagrażać planecie i jej stabilności.
Oznacza to także domaganie się od rządzących ponoszenia odpowiedzialności za prowadzoną politykę i podejmowane działania. Mimo, że jako humaniści nie możemy użyć uniwersalizmu jako broni przeciwko kulturowemu suwerenizmowi, to jednak nie możemy pozwolić, by był on używany jako broń przeciwko powszechnym prawom człowieka i prawom obywatelskim. Dlatego nie możemy siedzieć bezczynnie w sytuacji, kiedy podejmowane są niesprawiedliwe działania przeciwko jakiejkolwiek grupie, a w interesie innej grupy lub elity. Celem takich działań jest podzielenie nas.
Protestujcie, jak możecie i kiedy możecie. Wyjdźcie i zmanifestujcie wsparcie dla tych, którzy za bardzo się boją lub nie są w stanie się zorganizować by wyjść na ulicę. Dołączcie do świeckich lub innych grup działaczy społecznych. Głosujcie, jeśli zmiana, waszym zdaniem, jest możliwa i może być wprowadzona oddolnie.
Kiedy spoglądając wstecz przyszłe pokolenia spytają „czemu ludzie nie zatrzymali tyranii?”, takie pytanie, jeśli nic nie zrobimy, pomniejszy sens naszego życia i naszej spuścizny.
Prof. David Orenstein jest przedstawicielem Amerykańskiego Stowarzyszenia Humanistycznego w ONZ. Profesor antropologii i prymatolog, działacz społeczny, uznany międzynarodowy prelegent zabierający głos nt. ewolucji człowieka, wolnej myśli, wolności nauki i cenzury. Publikuje w pismach humanistycznych w USA i Kanadzie. Autor książki „Nieboska łaska. Jak niewierzący czynią świat bezpieczniejszym, bogatszym i lepszym.”
Artykuł archiwalny z piątego numeru PRZEGLĄDU ATEISTYCZNEGO