Foto: Marek Łukaszewicz
Przedstawiamy przemówienie Grażyny Juszczyk, wygłoszone podczas Marszu Świeckości 2016 Kraków 01.10.2016 /redakcja/
Grażyna Juszczyk
Nazywam się Grażyna Juszczyk. Wygrałam proces w sądzie pracy oskarżając mojego pracodawcę o dyskryminację z powodu mojej bezwyznaniowości.
Udowodniłam ponad wszelką wątpliwość, że katolicka większość z dyrektorką – działaczką Rady Parafialnej na czele – podejmowała wobec mnie typowe działania dyskryminujące: wykluczanie, obrażanie, pozbawianie należnych praw, pomawianie i oszczerstwa. Skoro w takim ultrakatolickim państwie jak Polska wygrałam taki proces, to znaczy, że moje dowody były niepodważalne, a to oznacza, że najwyższy czas obudzić nasze elity rządzące, bo w naszym państwie robi się groźnie.
W moim procesie winną została uznana moja dyrektorka, ale wszyscy wiemy, że prawdziwym winowajcą jest nasze państwo, które krok po kroku staje się wbrew obowiązującym przepisom – państwem wyznaniowym, katolickim. Krzyż wiszący w sejmie, religia w szkole, celebrowanie uroczystości państwowych w sposób religijny, prawna ochrona uczuć religijnych – to wszystko sprawia, że obywatele naszego państwa uwierzyli, a co gorsza zaakceptowali, że Polska jest katolicka.
Ochrona prawna uczuć religijnych w Kodeksie Karnym sprawia, że niekatolicy czują się zastraszeni, ustępują katolikom we wszystkim. Boją się np. protestować, gdy krzyże pojawiają się w miejscach publicznych. Ja także, po tym, jak zdjęłam krzyż słyszałam od wielu osób: Nie boisz się, że oskarżą cię o obrazę uczuć religijnych? Ten przepis sprawił, że przedstawiciele KK są tak strasznie rozpasani i uważają, że wszystko im wolno; wiedzą, że nikt nie ośmieli się ich nie tylko zaatakować, ale nawet skrytykować. Biskupi są tak aroganccy, że pozwalają sobie wprost na straszenie posłów ekskomuniką, jeśli nie zagłosują zgodnie z żądaniami biskupów.
Nie chcemy żyć w państwie, gdzie prawo stanowi się w oparciu o świętą księgę jakiejś religii. Ja rozumiem zachwyt nad słowem pisanym u ludzi, którzy byli analfabetami i słowo pisane było dla nich wręcz magiczne, ale, żeby w XXI w. uznawać jakąkolwiek księgę za świętą tego nie rozumiem. Coś jest z naszą edukacją nie tak, jeśli zbiór mitów i legend uznaje się powszechnie za prawdziwe opisy zdarzeń i prawdy objawione tylko, dlatego, że spisane są w księdze uznanej za świętą 2 tys. lat temu przez ludzi, którzy nic nie wiedzieli o świecie w porównaniu z wiedzą współczesnego człowieka. Dlaczego nasi politycy uznają, że zabobony tych zacofanych ludzi sprzed tysięcy lat mają mieć wpływ na tworzenie współczesnego prawa.
Ludzie bezkrytycznie wierzący w prawdy świętych ksiąg sami czują, że to ich ośmiesza, dlatego potrzebują prawnej ochrony uczuć religijnych, by zamknąć usta swoim oponentom mocą prawa; wiedzą, bowiem, że żadna logiczna argumentacja ich nie chroni.
Nie dajmy się zastraszać groźbom, że się nam zarzuci obrazę czyichś uczuć religijnych. Protestujmy przeciwko gwałtowi na rozumie – mamy do tego prawo.
Odkrzyżujmy polskie szkoły, urzędy, a nawet szpitale.
Jedna z dziennikarek zapytała mnie, czy po tym, co przeżyłam radzę innym występować do sądu, by móc zgodnie z prawem usunąć krzyż, odpowiedziałam i mówię to teraz do wszystkich: nie potrzeba zgody sądu, by móc usunąć krzyż z przestrzeni publicznej. Tak, jak nie potrzebowali zgody sądu ci, którzy ten symbol wieszali w sejmie. Nie tylko katolik może uzewnętrzniać swój światopogląd.
Katolicka większość musi zrozumieć, że ma prawo eksponować swój światopogląd dopóki nie narusza to prawa innych do tego samego. Nie zapominajmy, że państwo neutralne światopoglądowo gwarantuje obywatelom prawo do wyznawania jakiejkolwiek religii, ale też przede wszystkim gwarantuje prawo do wolności od jakiejkolwiek religii. Domagajmy się, zatem wszędzie respektowania prawa do wolności od religii i od symboli religijnych, których narzucanie gwałci to prawo.
Apeluję do wszystkich uwalniajmy przestrzeń publiczną od symboli religijnych, bo to nieprawda, że nie są one niebezpieczne. One są niebezpieczne i są groźne, bo utrwalają w ludziach przekonanie, że państwo jest katolickie i, że nie ma przed tym ucieczki. Uczucie zniewolenia staje się absolutne i totalne. To te z pozoru niewinne symbole przyczyniły się także do tej sytuacji, jaką mamy w kraju obecnie. Zaczyna się od symboli, a kończy zniewoleniem i pozbawianiem obywatelek i obywateli elementarnych praw ludzkich.
Dlatego tak ważne jest żądanie: świecka Polska, świecka szkoła, krzyże do kościoła.