NIE POZWOLIMY ZABIĆ DEMOKRACJI

NINA SANKARI

Wiceprezeska fundacji im . Kazimierza Łyszczyńskiego

Patron naszej fundacji Kazimierz Łyszczyński, filozof, został w 1689 r. ścięty w Warszawie za napisanie traktatu De non existentia Dei. Za tę straszliwą obrazę ateiście wyrwano bluźnierczy”język, odcięto „bluźnierczą” rękę, która napisała bezbożne dzieło, na koniec odrąbano głowę, w której postała „bluźniercza” myśl, a sam traktat spalono. Dzisiaj, ponad trzysta lat później, powraca inkwizycja, niszcząc wolność, bez której nie ma demokracji.

Dziś znów chce się ludzi karać za bluźnierstwo. Okazuje się, że „Klątwa” Frljića grana w Teatrze Powszechnym jest taką właśnie obrazą, takim bluźnierstwem, a narodowcy popierani zarówno przez Kościół katolicki, jak i przez władze państwowe, pozwalają sobie na obleganie teatru i blokowanie wejścia

Stoimy tu w proteście, oddzieleni wąskim kordonem policji od tych, którzy sięgają po argument siłowych rozwiązań ulicznych dla ograniczania wolności słowa, wyrazu i sumienia w Polsce. Oni chcą odbierać wolność ekspresji artystycznej, chcą cenzurować sztukę, krótko mówiąc chcą pozbawiać wolności. Chcą modelu polskiej tożsamości narodowej budowanej na konglomeracie fanatycznego katolicyzmu i nacjonalizmu pod rządami silnej ręki. My bronimy Polski opartej na demokratycznych wartościach, powszechnych prawach człowieka, wolnościach obywatelskich i standardach państwa prawa zapisanych we wciąż jeszcze obowiązującej Konstytucji RP. Jak to możliwe, że w niecałe trzydzieści lat po tak zwanej transformacji demokratycznej, która miała przynieść upragnioną wolność i demokrację, Polacy muszą znów wychodzić na ulicę i bronić tej demokracji przed tymi, którzy sprawują dzisiaj władzę?

SKAŻONA TRANSFORMACJA

Stało się tak dlatego, że polska transformacja została obarczona fatalną skazą – sojuszem tronu i ołtarza.

Kościół za swój wkład, w obalenie tzw. komunizmu – zażądał bardzo wysokiej zapłaty i pierwsza rata została wypłacona w prawach kobiet. Pod dyktando Kościoła odebrano połowie społeczeństwa

prawo do decydowania o swoim życiu i swoim losie. Biskupi nie zgodzili się na zapis o świeckości czy choćby neutralności światopoglądowej państwa w Konstytucji. Znalazł się tam za to kuriozalny zapis o „wzajemnej autonomii” kościołów i państwa, co nie może być inaczej traktowane, niż pomniejszenie suwerenności państwa. Handel demokratycznymi wartościami kolejnych rządów z Kościołem kwitł coraz bujniej. Za poparcie z ambon płacono wprowadzeniem: duszpasterstwa policji, wojska, straży pożarnej i wszelkich służb mundurowych (opłacanego z kasy państwowej), nauczania religii do szkoły, wartości chrześcijańskich do mediów, klauzuli sumienia, finansowaniem uczelni katolickich, budowy Świątyni Opatrzności i finansowania imperium ks. Rydzyka, wyjętych spod prawa decyzji Komisji Majątkowej, zwolnień podatkowych, finansowana Światowych Dni Młodzieży itd. itd. Pod presją Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce doszło do odmawiania praw osobom LGBTQ i wykluczania ateistów z pełnoprawnej przynależności do polskiej wspólnoty i posuwania się do gróźb deportacji

Tak, krok po kroku, dokonywała się klerykalizacja Polski, gdzie partie prawicowe konkurowały o względy Kościoła, handlując demokratycznymi wartościami i niszcząc demokratyczny ustrój. PIS, zwycięzca w tym konkursie, poszedł dalej w demontażu demokracji, doprowadzając do likwidacji trójpodziału władzy w Polsce i dążąc do ustanowienia państwa autorytarnego.

WETO ARTYSTY

W tej perspektywie należy sytuować obecną odsłonę antydemokratycznych działań związanych z unicestwianiem wolności sztuki „Klątwa” nie jest wcale pierwszym przypadkiem, w którym róbuje się ograniczyć wolność artystyczną przy użyciu siłowych rozwiązań ulicznych. Najpierw była „Golgota Piknik” Rodrigo Garcii i „Śmierć i dziewczyna” Elfriede Jelinek w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Teraz mamy do czynienia z blokowaniem dostępu do spektaklu. Prawo o bluźnierstwie, które obowiązywało w wielu krajach europejskich i kosztowało życie setek tysięcy ludzi w całej Europie, zamęczonych i spalonych na stosach, jest już prawem martwym. Powróciło ono jednak do Polski pod postacią haniebnego bękarta prawa kanonicznego – art. 196 KK o ochronie uczuć religijnych.

„Wolność sztuki to synonim konstruktywnego weto artysty, który burzy zastany porządek, kontestuje intelektualny marazm.”

Ewa Skibińska

– powiedziała Ewa Skibińska na panelu w ramach Dni Ateizmu 2017 „O wolność wyboru”. Mamy jednak w tej chwili do czynienia z formacją polityczną, która nie chce pozwolić, żeby ktokolwiek kontestował ten porządek. Usankcjonowany hurrapatriotyzm do spółki z immunitetem świętości ma zwolnić społeczeństwo z obowiązku myślenia, zamieniając obywateli w karnych wykonawców poleceń. O to właśnie chodzi autorytarnej władzy. Dlatego to na nas, na obywatelach, spoczywa ciężar obrony podstawowych wartości demokratycznych. Sprzeciwiamy się wprowadzaniu ideologicznego terroru w Polsce.„Nie” dla zakładania kagańca artystom, nie dla katolicko-narodowego terroru!

Nie pozwolimy zabić demokracji.

„Nie dla inkwizycji” , tekst przemówienia Niny Sankari na proteście przed Teatrem Powszechnym 27 maja 2017 roku.

Artykuł archiwalny z zerowego numeru PRZEGLĄDU ATEISTYCZNEGO

Rafał Betlejewski

Polska wolnomyślicielka, działaczka feministyczna, ateistyczna i laicka, tłumaczka, publicystka. Prelegentka na wielu międzynarodowych konferencjach m.in. w Paryżu, Londynie, Rzymie, Kolonii, Oslo, Malmo, Kairze, Bejrucie. Redaktorka naczelna Przeglądu Ateistycznego, Wiceprezeska Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego

Udostępnij

Więcej od autora: